
Często ucząc się grać na gitarze, podchodzimy do tego trochę po łebkach. Koncentrujemy się tylko na rzeczach, które w grze sprawiają nam najwięcej przyjemności a nie koniecznie nas rozwijają. Porównując to do nauki jazdy samochodem, wyglądało by to tak, jakby interesowało nas wyłącznie nauczenie się posługiwania kierownicą, bez zwracania uwagi na pedał gazu czy sprzęgła. Ucząc się grać na gitarze należy rozbić proces nauki na czynniki pierwsze i często uczyć się również elementów, które będą dla nas jakoś specjalnie przyjemne.
System treningu 4 modułowy
Opracowałem jakiś czas temu system, w którym trening gry na gitarze podzieliłem na 4 KATEGORIĘ: rozgrzewka, rytmika, technika i praktyka. Chciałbym móc powiedzieć, że jest to najlepszy system na świecie, jednak nie mam na tyle odwagi. Z całym przekonaniem natomiast mogę powiedzieć, że daję bardzo dobre wyniki, jestem go tak bardzo pewien jak niewielu rzeczy na tym świecie. Jest on wynikiem tak naprawdę 10 lat uczenia innych, czytania dziesiątek podręczników gitarowych i oglądania setek filmów z edukacji gitarowej. System powstał dlatego, że przez wiele lat nie wiedziałem jak powinien wyglądać mój codzienny trening gitarowy. Niżej omówię pokrótce każdy z elementów, które się w nim znajdują.
Podstawa do dobra rozgrzewka
Rozgrzewka to jest element, bez którego żaden sportowiec nie rozpoczął by treningu. Świadomy jest tego, że po pierwsze jego niewykonanie grozi kontuzją, a po drugie sam trening będzie mniej efektywny. Tak samo jest z gitarą, odpowiednio dobrze rozgrzany aparat dłoni pozwala nam uniknąć w czasie treningu różnych usztywnień dłoni, zbędnych napięć ale również mikro urazów, które zdarzają się bardzo rzadko ale jednak się zdarzają. Po drugie tak jak w przypadku sportu, tutaj również rozgrzewka powoduję, że to co ćwiczymy w czasie treningu zostaję lepiej przyswojone, robimy szybsze postępy.
Muzyka to również rytm
Jeszcze jak co niektórym zdarzy się rozgrzać to drugiego ze wspomnianych elementów czyli „rytmiki” kompletnie pomijamy. Tak jakby rytm nie miał żadnego znaczenia, a liczyły się tylko dźwięki, które wydaję instrument. Nie można tutaj zapominać, że właśnie gdyby nie rytm to dana melodia była by tylko dziwnym zlepkiem chaotycznych dźwięków, które w ogóle nie przypominały by muzyki. Dla mnie nie jest tłumaczeniem, że nie ucze się gry rytmicznej bo chcę grać tylko przy ognisku. Jednak wiele razy byłem świadkiem zjawiska, w którym gitarzysta grał tak nierówno, że pozostali z trudem potrafili wkomponować w to swój wokal. Jeśli chcemy aby innym było przyjemnie nas słuchać to nie możemy zapominać o tym jakże ważnym elemencie.
Techniczne podejście do sprawy
Kolejna sprawa to „technika”. To są te rzeczy, których nie chce się nam ćwiczyć choć wnoszą bardzo dużo do naszej gry, staje się ona dużo ciekawsza, bogatsza. Dzięki odpowiedniej technice możemy poprawić grę palcami, bicie gitarowe, kostkowanie, improwizacja i wiele innych elementów. Ćwiczenie te często są nudne, sprowadzają się do powtarzania w kółko tych samych dźwięków przez kilkanaście minut ale sprawiają, że te same dźwięki zagrane w zupełnie inny sposób niezwykle poprawiają naszą grę. Jeśli miałbym to przyrównać do sportowca to poprawnie najmniejszego elementu technicznego może diametralnie spowodować dużo lepsze wyniki.
Praktyka to sama przyjemność
Ostatnia kwestia, którą dla odmiany, aż za bardzo nadużywamy to „praktyka”. Większość gitarzystów koncentruję się czasami tylko na niej i później narzekają dlaczego ich postępy nie idą zbytni do przodu, zbyt wolno się rozwijają. Jasne, celem każdego gitarzysty jest grać w końcu swoje ulubione piosenki czy riffy ale jeśli dany gitarzysta skupi się tylko na tym elemencie, czyli zagrania danego kawałka za wszelką cenę to jego wykonanie będzie grane zupełnie bezmyślne, będzie polegało tylko na powtórzeniu dźwięków. Przez takie podejście do sprawy, takiego gitarzystę często dopada frustracja spowodowana brakiem wiedzy i pewnych zachowań motorycznych, które bardzo by mu pomogły rozczytywanie kolejnych utworów. Dobre wyćwiczenie poprzednich 3 elementów sprawi, że ten element będzie dużo bardziej przyjemny i ułatwi nam samą naukę naszych ulubionych kawałków.
Podsumowując
Podsumowując, uważam, że każdy z tych czterech elementów jest tak samo ważny. Jeśli rezygnujemy z danego elementu treningu, to tak jakbyśmy odkręcili sobie świadomie jedno z czterech kół samochodu. Czy nie łatwiej i szybciej pojedziemy na wszystkich czterech kołach? Tylko z jednym kołem da się pewnie ruszyć z miejsca ale czy nie będziemy się kręcili w kółko? Oczywiście nie każdy chce zostać wybitnym gitarzystą ale tak czy inaczej stosowanie tych 4 elementów po pierwsze sprawi grę łatwiejszą, postępy będą szybsze i bardziej utrwalone. Zachęcam do praktykowania tego o czym wyżej mówię podczas każdego treningu, wtedy efekty według mnie będą najlepsze.