Problem, który dotyka praktycznie każdego początkującego gitarzystę. Wielu z nich nie jest na tyle zdeterminowanych, że w momencie kiedy poczują trochę większy ból w opuszkach – natychmiast zaniechają swoją naukę gry na gitarze. Ja zaczynając grać byłem tak bardzo zmotywowany i jednocześnie w tym nierozsądny, że po paru dniach ciężkich treningów na gitarze opuszki przybrały wygląd olbrzymich przegniłych śliwek. Nie muszę pisać, że każdy kolejny trening to była dla mnie prawdziwa męka, horror!. Nie życzę nikomu takich doświadczeń dlatego chcę nakreślić parę wskazówek, dzięki którym gra będzie przyjemniejsza. Oczywiście musimy się liczyć z tym, że aby wzmocnić nasze opuszki to muszą jednak trochę poboleć ale to jest jak z siłownią – dzięki bólowi przy ćwiczeniach, zakwasom wiemy, że zmierzamy w dobrym kierunku.
Opuszki palców a dobór odpowiedniej gitary
To jest kluczowa kwestia aby zminimalizować w największym stopniu bólu naszych paców. Nie będę się powtarzał jaki typ gitary jest najlepszy, ponieważ ująłem to dokładnie w artykule o gitarze dla początkującego. Możemy natomiast z artykułu wywnioskować, że najlepiej nadaję się tutaj gitara klasyczna. Gitara taka posiada struny nylonowe a nylon to bardzo miękki i elastyczny materiał, który w bardzo komfortowy sposób wzmocni opuszki palców.
Ja niestety zacząłem od gitary akustycznej i to bardzo twardej, tzn. niezwykle ciężko przyciskało się struny. Jak wiadomo na ten typ instrumentu zakładamy struny metalowe. Z uwagi na to, że nie miałem gitary w domu to grałem na instrumencie, który akurat posiadał mój kuzyn – nazywałem ją hardcorową gitarą. Bardzo mnie to zniechęcało i dopiero w momencie kiedy przesiadłem się na klasyka, mogłem się skupić porządnie na nauce gry na gitarze.
Opuszki na różnych grubościach strun
Jeśli zdecydujemy się na gitarę klasyczną to nie mamy tutaj zbyt wielkiego wyboru. Zazwyczaj jest to rozmiar NORMAL albo HARD TENSION. Także jeśli zaczynamy przygodę z gitarą to najrozsądzniejszym było by wybraniech tych o nieco mniejszym naciągu tzn. te o normalnym naciągu. Zresztą co byśmy nie wybrali to nie zuważymy zbyt dużej róznicy w komforcie gry na gitare.
Sprawa nieco inaczej wygląda jeśli mamy gitarę akustyczną lub elektryczną. Tutaj mamy do czynienia ze strunami metalowymi i bardzo różnymi rozmiarami. Więcej o rozmiarach strun przeczytasz a artykule o wyborze strun. Aby stopniowo przyzwyczajać opuszki do pracy, należy zacząć od od rozmiarów cieńszych, dla gitary elektrycznej może to być komplet strun gdzie pierwsza będzie miała 0.08 lub nieco grubsze – 0.09. Przy gitarze akustycznej takie rozmiary mogą bardzo utrudniać grę a brzmienie będzie koszmarne, dlatego najrozsądniejszym minimalnym rozmiarem wydaje się rozmiar 0.10. Stopniowo co 2-3 miesiące przesiadamy się na struny grubszę o 1 rozmiar, czyli jeśli graliśmy na 0.09 to to kolejnym krokiem będzie wymiana strun na 0.10. Warto tu zaznaczyć, że skóra kobiet jest bardziej delikatna więc jeśli jesteś kobietą to możesz potrzebować trochę więcej czasu aby opuszki się odpowiednio wzmocniły.
Opuszki a czas treningu na gitarze
Dwie poprzednie kwestię, które omówiłem będą miały bardzo mały wpływ na to czy będą nasz boleć opuszki podczas gry na gitarze jeśli nie zastosujemy się do praw treningu, który opiszę w tym paragrafie. Ludzie mają tendencję do nagłych zrywów, uczenia się czegoś w jak najkrótszym czasie, jak najszybciej. Takie postępowanie prowadzi niezwykle często do przeciążania naszego ciała, w tym mózgu. Nie możemy się skutecznie rozwijać jakichkolwiek umiejętności jeśli nie przyzwyczaimy stopniowo naszego organizmu do wykonywania czynności, która wcześniej była dla nas zupełnie obca. Ja popełniłem ten błąd. Jak wspominałem pierwsze moje treningi odbywały się u kuzyna, a że miałem możliwość przebywania u niego ok. 2-3 razy w tygodniu, w mieście oddalonym od mojego o 16 km to wykorzystywałem każdą możliwą godzinę na trening aby nadrobić pozostałe dni, niestety tak to nie mogło działać zbyt długo.
Także jeśli zaczynamy grać na gitarze i będziemy chcieli od razu katować się wielogodzinnymi treningami to nie wytrzymamy w tym stanie długo, nasz mózg i nasze ciała będą nam podsuwały bodźce, które będą nam w głowie mówiły: „człowieku co ty wyprawiasz, nie męcz się tak, rzuć to w cholerę”. Takiego zjawiska doznałem po raz drugi kiedy po roku gry na gitarze zdecydowałem się na przerzucenie z treningu 1 godziny dziennie na 10 godzin. Wytrzymałem w tym stanie 1 miesiąc a później przez kolejne 3 miesiące nie wziąłem gitary do ręki, nie byłem w stanie, mój umysł odrzucał taką możliwość. Należy pamiętać, że gra na gitarze to nie to co mamy w palcach ale to co mamy w mózgu, a on dopiero wysyła sygnały do palców.
W ten sposób łatwo przeciążyć organizm pod względem fizycznym. Jeśli nie będziemy przyzwyczajali naszych opuszków palców do ciężkiej pracy to odmówią nam szybko posłuszeństwa. Konkretnie chodzi o to, że jeśli chcemy ostatecznie trenować 3 godziny dziennie to zaczynamy od powiedzmy 15-30 minut i w każdym kolejnym tygodniu trening wydłużamy np. o 15 minut. W ten sposób nie będziemy odczuwali zbyt dużego bólu w palcach a nawet się nie obejrzymy kiedy opuszki się wzmocnią i wytworzy się na nich twarda skorupa, która będzie pozwalała nam na wielogodzinne ćwiczenia bez jakiegokolwiek bólu. Należy tu zaznaczyć, że należy ćwiczyć systematycznie, przynajmniej 3x w tygodniu aby zachować ich twardość. Jeśli będziemy mieli zbyt dużą przerwę to wrócimy szybko do stanu początkowego.
Nie bolą mnie opuszki ale mam taką grubą warstwę od gry że bym mógł gwoździe przybijać czym je zwalczyć?
Ja mam gitarę klasyczną i ból jest taki sam jak na akustycznej bo grałam kiedyś u mojej siostry a ona ma akustyczną więc to nie prawda że na klasycznej gra się lepiej
MOżna kupić specjalne nakładki na palce -> https://www.google.pl/search?q=guitar+fingertip
mozna tez moczyc opuszki w spirytusie przed gra szybko utwardza opuszki
O tym nie słyszałem 🙂
można się też napic spirytusu, ból nie straszny
to chyba najlepsza rada jaka słyszałam 🙂
Haha bez popicia